piątek, 23 września 2011

Recenzje

Dzisiaj postanowiłam zrobić recenzje trzech podkładów. Mam je już wystarczająco długo by móc je obiektywnie opisać.

Mam cerę mieszaną, suchą na policzkach a w strefie T lekko świecącą. Oprócz tego mam lekko zaczerwienione policzki więc szukam podkładu, który wyrównuje koloryt skóry.

Zacznijmy od podstawy czyli podkładów:

1. Podkład matujący - Yves Saint Laurent ( matt touch foundation ) cena ok. 170 zł
2. Podkład kryjący - Deborah ( 24 Ore perfect ) cena ok. 60 zł
3. Podład wyrównujący koloryt lekki, naturalny - Vichy ( Aera teint pure ) cena ok. 70 zł


ad. 1 )

Jest to podkład z wyższej półki, więc należy oczekiwać od niego dużo. Z tym podejściem rozpoczynałam przygodę z ów kosmetykiem.
Wizualnie nie zachwyca, zwykła miękka tubka zakończona nakrętką w kolorze złotym, plus opakowania to to że łatwo wyciska się odpowiednią ilość podkładu. Opakowanie jednak nie jest zbyt eleganckie.
Konsystencja podkładu w formie lekkiego musu, naprawdę zniewalająca ! Rozprowadza się świetnie, zapachu prawie nie czuć. Wystarcza niewielka ilość podkładu aby widocznie wyrównać koloryt skóry. Podkład świetnie dopasowuje się do odcienia cery. Dlatego też, możemy używać tego samego koloru w zimie i w lecie. Posiada skromny filtr SPF 10. Co więcej, podkład podczas nanoszenia jest prawie niewidoczny, dużo jaśniejszy, później lekko ciemnieje dostosowując się do cery - brzmi magicznie, ale odkryłam ten sekret. Podkład jest prawie bezbarwny, to znaczy że ma mało pigmentu koloryzującego, a jedynie beztłuszczową formułę, nie zatykającą porów, którą pokrywa się twarz zapewniający mat i lekkie wyrównanie kolorytu. Jeśli chodzi o trwałość to wytrzymuje dosyć długo, ale z uwagi na lekkość nie polecam na nocne imprezy. Dla osób szukających mocnego krycia nie sprawdzi się. Jak dla mnie podkład wart swojej ceny.

PLUSY
- SPF 10
- konsystencja
- lekkość
- matowienie
- wyrównany koloryt

MINUSY
- uwidacznia suche skórki
- wysoka cena

ad. 2 )

Podkład w szklanych opakowaniu z pompką , wizualnie bardzo ładny. Piękny zapach, który długo czuć na twarzy. Konsystencja dosyć gęsta, odpowiednia dla mocno kryjącego podkładu.
Podkład rozprowadzać należy od razu gdyż szybko zasycha, bardzo dobrze kryje. Należy uważać przy doborze koloru, gdyż znacznie ciemnieje na twarzy. Ja posiadam odcień FAIR ( 1 ) jest najjaśniejszy i w zimie wydawał się być nawet za ciemny. Choć rzeczywiście mam bardzo jasną cerę.
Jak dla mnie jest to podkład zbyt ciężki by używać go na co dzień, sprawdza się jedynie w małych ilościach lub w większych na większe wyjścia i właśnie na specjalne okazje go polecam. Nie należy martwić się o efekt maski, gdyż jest to podkład dopracowany jakościowo i trzymający standardy włoskiej marki Deborah. Rzeczywiście jest bardzo trwały, może nie 24 godziny, ale 12 owszem.

PLUSY
- zapach
- trwałość
- opakowanie
- krycie

MINUSY
- ciężki ( może zapychać pory)
- trudno dobrać odpowiedni kolor

ad. 3)
Podkład Vichy, ma być nie tylko zwykłym fluidem ale również dermokosmetykiem leczącym. Przeznaczony jest do cery mieszanej, z tej samej serii można nabyć podkład do cery suchej. Opakowanie, podobnie jak Deborah ładne, szklane z pompką.
Podkład rzeczywiście lekki, przyjemny w użyciu pomijając brzydki zapach. Konsystencja rzadka, nie możliwy efekt maski. Cera jakby rozjaśniona, nawilżona a koloryt wyrównany. Jak nazwa wskazuje jest to kosmetyk zapewniający naturalność więc nie kryje za dobrze. Nie jest jednak zbyt trwały więc w ciągu dnia należy poprawiać makijaż. Nie zauważyłam również aby kosmetyk w jakiś sposób poprawił stan mojej skóry.

PLUSY
- opakowanie
- lekkość

MINUSY
- słabe krycie
- słaba trwałość
- drażniący alkoholowy zapach

Podsumowując :

Najlepszy podkład lekki a zarazem wyrównujący i matujący to Yves Saint Laurent, najgorszy i moim zdaniem nie wart ceny to Vichy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz